Forum www.kolegiant.fora.pl Strona Główna


www.kolegiant.fora.pl
Nieoficjalne forum Kolegianta - Pisma Słuchaczy i Przyjaciół Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów
Odpowiedz do tematu
Koniec marzeń o międzynarodowej uczelni w Lublinie?
stonka



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z ziemniaczanego pola



Koniec marzeń o międzynarodowej uczelni w Lublinie?

Sławomir Skomra, mab ostatnia aktualizacja 2009-09-29 22:11



Założyciele Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów zrezygnowali z jego tworzenia. Twierdzą, że formuła współpracy się wyczerpała i nie prowadzi do powstania w Lublinie międzynarodowej uczelni. - To utrudnia nam negocjacje z Ukraińcami - komentuje resort nauki.

Kolegium (EKPiUU) zostało powołane w 2000 roku. Założyły je: UMCS, KUL, Instytut Europy Środkowo - Wschodniej, dwa uniwersytety z Kijowa i jeden ze Lwowa. Instytucja działa "na dziko". Teoretycznie kształci doktorantów z kilku państw europejskich, ale w praktyce studiują oni na lubelskich uczelniach, bo kolegium nie może uzyskać osobowości prawnej. Kolegium miało być fundamentem prestiżowego Uniwersytetu Polsko - Ukraińskiego w Lublinie. Ale od lat z różnych przyczyn nie udają się powołać uczelni do życia.

Odchodzi Kłoczowski i KUL, zostaje UMCS

Profesor Jerzy Kłoczowski założyciel Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej i pomysłodawca Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego oświadczył w poniedziałek, że instytut występuje z kolegium. Stało się to we Lwowie, gdzie spotkali się "udziałowcy" EKPiUU.

Wniosek prof. Kłoczowskiego poparł KUL i także zrezygnował z uczestniczenia. Sprawę opisał wtorkowy "Dziennik Wschodni".

- Jeśli od 2000 roku nie udało się wypracować ram organizacyjnych oraz rzetelnych źródeł finansowania kolegium, to uczelnia podjęła taką decyzję - tłumaczy Beata Górka, rzecznik prasowy KUL. - W ciągu lat pojawiały się różne propozycje, ale zawsze któraś ze stron je blokowała. Postanowiliśmy zmienić formułę naszej współpracy.

Górka zaznacza, że to nie koniec stosunków KUL i uczelni ukraińskich. Niewiele się też zmieni dla 111 studiujących tam doktorantów. - Ci, którzy rozpoczęli naukę w strukturach KUL zostaną wciągnięci na listy naszych studiów doktoranckich - zaznacza rzecznik.

UMCS nie zamierza wycofywać się w kolegium: - Uczelnia nadal działa w jego strukturach - zapewnia Katarzyna Mieczkowska - Czerniak, rzecznik prasowy UMCS. - Rozwiązanie kolegium jest możliwe tylko wtedy jeśli wszystkie uniwersytety by z niego wystąpiły - dodaje. Jednak KUL występując z kolegium złożył wniosek o jego rozwiązanie.

Uniwersytetu nie będzie?

Poniedziałkowa decyzja KUL i prof. Kłoczowskiego to krok w tył w sprawie utworzenia w Lublinie Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego, prestiżowej, międzynarodowej uczelni. Burzliwe kulisy prac nad powołaniem w Lublinie nowej uczelni "Gazeta" opisuje od lat.

Punktem zwrotnym była deklaracja podpisana przed trzema laty przez premiera Donalda Tuska i premier Ukrainy Julię Tymoszenko. Dotyczyła ona powołania w Lublinie nowego uniwersytetu.

Jednak pełnoprawnej, międzynarodowej umowy powołującej uczelnię nadal nie ma. W lipcu tego roku minister nauki Barbara Kudrycka miała się spotkać ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Iwanem Wakarczukiem. W Warszawie mieli uzgodnić ostateczną wersję umowy. Ale strona Ukraińska dwa dni przed terminem odwołała spotkanie. Zostało przełożone na jesień.

- Ustalany jest termin przyjazdu delegacji ukraińskiej pod przewodnictwem ministra Wakarczuka. Wstępne uzgodnienia dotyczą końca października. Spotkanie obu ministrów byłoby okazją do usunięcia rozbieżności i ustalenia końcowego tekstu umowy - informuje Bartosz Loba, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Dodaje, że wycofanie się KUL i Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej pewno nie ułatwia dalszych negocjacji ze stroną ukraińską. - Można jednak mieć nadzieję, że pozostałe podmioty uczestniczące nadal w projekcie mogą gwarantować powstanie i funkcjonowanie placówki. Jej kształt i termin powołania zależą jednak od stanowiska strony ukraińskiej - mówi Loba i zapewnia, że resort będzie kontynuował pracę nad powołania polsko-ukraińskiej uczelni.

Bezdomna uczelnia

Sprawę uniwersytetu pogarsza nierozwiązany problem jego siedziby. Do znalezienia odpowiedniego budynku zobowiązały się władze Lublina. Prezydent Adam Wasilewski nie raz deklarował to publicznie. Ale wyników tych poszukiwań nie widać. Wasilewski całą sytuacją z kolegium jest zaskoczony: - Nie wiem czy jest to decyzja ostateczna, ale jeśli jest to prawda, z pewnością byłoby to bardzo złe dla Lublina.

W ubiegłym roku miasto chciało umieścić uczelnię przy ul. Uniwersyteckiej, w budynku policyjnej izby dziecka. Później pojawił się pomysł zaadaptowania budynku dawnej przychodni wojskowej przy ul. M. Curie - Skłodowskiej. Opuszczonym obiektem administruje Ministerstwo Obrony Narodowej, które chce tam zbudować ośrodek rehabilitacyjny dla żołnierzy z misji w Afganistanie czy Iraku. Z powodu dziury budżetowej MON wstrzymał inwestycję. - Wielokrotnie rozmawiałem z komendantami policji na ten temat, rozmowy trwają w dalszym ciągu. Czekam też na przekazanie samorządowi budynku lecznicy wojskowej, co obiecał minister obrony narodowej Bogdan Klich. - mówi prezydent. Potwierdza to Janusz Wójtowicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie. - Rozmowy z samorządem o budynku izby dziecka trwają, ale o ich wynikach nie możemy nic powiedzieć dopóki nie ma finału.

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Link: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rozmowa z prof. Jerzym Kłoczowskim
stonka



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z ziemniaczanego pola



Rozmowa z prof. Jerzym Kłoczowskim

Rozmawiał Sławomir Skomra, ostatnia aktualizacja 2009-09-29 22:15



Wdarła się rutyna

Sławomir Skomra: - Co skłoniło pana do wycofania Instytutu Europy Środkowo - Wschodniej z Kolegium Polsko-Ukraińskiego?

- Przed kilkunastu laty w tym instytucie powstała idea utworzenia uniwersytetu europejskiego. Rozróżnijmy uniwersytet europejski od studiów doktoranckich dla Ukraińców na polskich uczelniach. W ostatnich latach te studia bardzo się rozwinęły i jest to pozytywne zjawisko. Ale wdarła się tu rutyna. O uniwersytecie europejskim zapomniano. Praktyka dawania przez uczelnie doktoratów jest dobra, ale idea była inna.

To miała być nie tylko uczelnia polsko - ukraińska, ale unijna. Niby wszyscy o tym mówili, ale rutyna zaszła tak daleko, że o tym zapomniano.

Teraz jest czas szukania innych formuł. Jesteśmy w UE i od kilku miesięcy jest plan Partnerstwa Wschodniego. Elementy kulturalne i społeczne grają w tym planie bardzo dużą rolę. Szukajmy miejsca dla nowej naszej idei w nowym planie. Nie przekreślamy tego co istnieje, ale szukajmy sposobu jak zrealizować pierwotną ideę.

Idea Uniwersytetu Polsko - Ukraińskiego nie upadła?

- Absolutnie. Chodzi właśnie o powrót do tej idei. Przed laty byłem umówiony z rektorem Sorbony, który był gotów wejść w kontakt, ale z uczelnią europejską. Bo z polskimi to już mają umowy.

Jak miałby wyglądać nowa formuła?

- Za wcześnie o tym mówić, bo formuły współpracy w Europie są różne. Dla naszej, swoistej sytuacji musimy wypracować system, do którego wejdzie Unia.

Wydaje się, że zarówno rządy Polski i Ukrainy nie wykorzystały szansy powołania międzynarodowego uniwersytetu

- Mimo wszystkich deklaracji nie wykorzystali tego czasu. Rachunek sumienia mogłyby zrobić obie strony, bo wszyscy się zgadzali, ale nagle wchodziła jakaś niemoc.

Najważniejsze, żeby polskie uczelnie kontynuowały współpracę z ukraińskimi uczelniami. Trzeba jednak wyjść poza tradycję, że każda uczelnia dba o swoje interesy: ściąga fundusze na Ukraińców i nich to robi. Ale nam chodziło o to, żeby mieć międzynarodowy uniwersytet zlokalizowany w Polsce.

Czy w dotychczasowej formie uczelnie za bardzo dbały o swoje interesy, a nie skupiały się na powstaniu międzynarodowej uczelni?

- Siłą rzeczy tak i jest to zrozumiałe. Każda szkoła musi o siebie dbać.

Czy powstanie nowe ciało zamiast kolegium?

- Musi powstać nowe ciało w ramach działań unijnych. To zajmie trochę czasu. Ale trzeba zdecydowanie iść w tym kierunku.


Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Link: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Komentarz Małgorzaty Bieleckiej-Hołdy
stonka



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z ziemniaczanego pola



Komentarz Małgorzaty Bieleckiej-Hołdy

Małgorzata Bielecka-Hołda, ostatnia aktualizacja 2009-09-29 22:15



To czas mobilizacji

To bardzo zła wiadomość dla miasta, bodaj najgorsza w ostatnim czasie. Tracimy instytucję, która miała szanse wyróżniać Lublin nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Cała nadzieja w tym, że tak jak zwykle wobec prawdziwych zagrożeń ci, którzy mają tu coś do gadania - prezydent Lublina, marszałek województwa, rektor UMCS, posłowie, będą umieli zmobilizować się do wspólnych starań. Oby skutecznyc


Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Link: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Co dalej z polsko-ukraińskim uniwersytetem?
stonka



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z ziemniaczanego pola



Co dalej z polsko-ukraińskim uniwersytetem?

Miłosz Bednarczyk, (DRS), dodano: 30 września 2009, 8:42



W okrojonym kształcie, ale nadal popieramy ideę utworzenia uniwersytetu polsko-ukraińskiego i będziemy o to walczyli – zapowiada rzecznik UMCS Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, komentując rozłam w kolegium.

Jak napisaliśmy wczoraj, podczas poniedziałkowego spotkania władz instytucji, które założyły Europejskie Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów, KUL i Instytut Europy Środkowo-Wschodniej wystąpiły z kolegium.

– Nasze władze uznały, że skoro od 2000 roku nie udało się ująć tej inicjatywy w ramy prawne ani zapewnić jej źródeł trwałego finansowania, to może czas zastanowić się nad czymś innym – tłumaczy Beata Górka, rzecznik KUL.

– Nie jest tajemnicą, że od samego początku działania kolegium strona ukraińska nie dawała wcale albo dawała tylko znikome pieniądze na tę jednostkę – mówi jeden z wykładowców współpracujących kolegium. – Nic dziwnego, że część Polaków straciła cierpliwość.

Odejście KUL i Instytutu może oznaczać koniec marzeń o powołaniu uniwersytetu polsko-ukraińskiego. – Po tej decyzji ta perspektywa znacznie się oddala – mówi dr Włodzimierz Osadczy, kanclerz EKPiUU.

– Niedobrze by było, gdybyśmy przegrali to historyczne wydarzenie przez nasze wewnętrzne nieporozumienia – podkreśla Adam Wasilewski, prezydent Lublina.

– UMCS nie występuje z kolegium – zaznacza Mieczkowska-Czerniak. – Uniwersytet Lwowski też zadeklarował chęć pozostania. A z przekazu przedstawicieli tej uczelni wynika, że pozostałe dwie uczelnie ukraińskie (których nie było na poniedziałkowym spotkaniu – red.) też są zainteresowane pozostaniem.

Co ze studentami, którzy w ramach kolegium robili doktoraty na KUL-u? – Zostaną włączeni do naszego uczelnianego systemu studiów doktoranckich – mówi Górka. – Po prostu będą studiowali w KUL.

Pozostali słuchacze kolegium normalnie rozpoczną jutro nowy rok akademicki.

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Link: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pavulon1982



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

hm z tych artykułów wynika niejako, że w Lublinie będą powstawać dwa konkurencyjne ośrodki - jeden skupiony wokół KULU i IEŚW, a drugi bazujący na dotychczasowym projekcie EKPIUU. Ciekawe co z tego wyniknie ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Niepewna przyszłość Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraiń
stonka



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z ziemniaczanego pola



Co z Kolegium?



Niepewna przyszłość Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów. Z jego tworzenia w dotychczasowej formule zrezygnowaly: KUL i Instytut Europy Środkowo-Wschodniej. Powodów jest kilka. Ten najważniejszy to brak woli politycznej w Polsce i na Ukrainie, by mimo deklaracji, w miejsce Kolegium utworzyć Europejski Uniwersytet.

To prawie 10 lat historii Kolegium. 99 absolwentów z Polski i Ukrainy. Teraz przyszłość uczelni stanęła pod znakiem zapytania.

Marzeniem Jerzego Giedroycia było utworzenie Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego rozwijającego współpracę między obu narodami. Kolegium miało być pierwszym krokiem do jego powstania. I jest od prawie 10 lat. Rok temu w marcu premierzy z Polski i Ukrainy zadeklarowali finansowe wsparcie dla nowej uczelni. Od tamtej pory kilkakrotnie podpisanie umowy przekładano.

Z tworzenia Kolegium zrezygnowały 2 z 6 podmiotów. W jego skład wchodzą m. in. 3 ukraińskie uczelnie. Tylko rząd RP finansuje działalność Kolegium. Obsługe finansuje UMCS. Rocznie to 900 tys. zł.

Przedstawiciele KUL i Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej nie tracą nadziei, że idea Europejskiego Uniwersytetu zostanie zrealizowana, ale w nowej formule np. w ramach Partnerstwa Wschodniego

TVL

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych] TVP Lublin - Telegazeta Regionalna, str. 111


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ryszard Ochódzki
Gość



To kiedy pogrzeb? Ogłaszam konkurs na nekrolog.

Ciekawe, jakie przemówienia będą wygłaszać grabarze Kolegium? Bo wcześniej na kolejnych inauguracjach słyszeliśmy przecież o samych sukcesach
pavulon1982



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

2009-09-29 17:47

Kolegium polsko-ukraińskie bez KUL i Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej

Katolicki Uniwersytet Lubelski oraz Instytut Europy Środkowo-Wschodniej wycofały się z Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów. Władze obu instytucji tłumaczą, że należy szukać nowej formuły współpracy z Ukrainą o znaczeniu i zasięgu europejskim. Doktoranci Kolegium będą kontynuować studia.

"Powodem tej decyzji jest brak postępów w realizacji celu, dla jakiego powstało Kolegium, czyli w utworzeniu polsko-ukraińskiego uniwersytetu" - powiedział we wtorek PAP przewodniczący Konwentu Europejskiego Kolegium ks. prof. Mirosław Kalinowski.

Jak zaznaczył, środowiska naukowe były gotowe do takiej współpracy, a władze Kolegium wypracowały m.in. projekt umowy międzyrządowej w tej sprawie, ale zabrakło ostatecznej decyzji rządów obu krajów.

Ks. prof. Kalinowski podkreślił, że wystąpienie obu instytucji z Kolegium nie przekreśla współpracy środowisk naukowych Polski i Ukrainy oraz ich dążeń do utworzenia wspólnej placówki czy instytucji naukowej. Jego zdaniem, stać się powinno impulsem do zmian i wypracowania nowej formuły współpracy. "Może się okaże, że trzeba będzie skopiować Uniwersytet Viadrina na granicy wschodniej?" - dodał.

Zapowiedział, że o losach Kolegium rozmawiać będzie w najbliższych tygodniach Rada Założycieli, w którym to spotkaniu uczestniczyć będą przedstawiciele pozostałych uczelni wchodzących w skład Europejskiego Kolegium.

Szef Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej prof. Jerzy Kłoczowski podkreślił w rozmowie z PAP, że konieczne jest wypracowanie wraz ze środowiskami ukraińskimi takiej formuły współpracy, która będzie miała europejski zasięg. "Musimy szukać nowej formuły uniwersytetu europejskiego o szerokim zasięgu, który współpracowałby z różnymi uczelniami w całej Unii Europejskiej" - powiedział.

Według Kłoczowskiego, taka inicjatywa wpisywałaby się w koncepcję Partnerstwa Wschodniego (projekt unijny zakładający zacieśnianie współpracy z Ukrainą, Białorusią, Mołdawią, Gruzją, Azerbejdżanem i Armenią) i mogłaby być realizowana korzystając z funduszy unijnych. "To trudne przedsięwzięcie, ale trzeba próbować" - zaznaczył.

Przypomniał, że na wielu uczelniach w Polsce studia doktoranckie podejmują osoby zza wschodniej granicy Polski i to powinno być kontynuowane.

Jak zapewnił ks. prof. Kalinowski, doktoranci, którzy w ramach Kolegium zostali przyjęci na studia doktoranckie na KUL, będą je mogli kontynuować.

Kolegium powołane zostało w 2000 r. Utworzyły go dwa uniwersytety polskie - Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej i Katolicki Uniwersytet Lubelski - oraz Instytut Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie, i trzy uczelnie ukraińskie: Akademia Kijowsko- Mohylańska, Narodowy Uniwersytet im. Tarasa Szewczenki w Kijowie i Narodowy Uniwersytet im. Iwana Franki we Lwowie.

Kolegium powstało jako zaczątek uniwersytetu polsko-ukraińskiego w Lublinie. Wielokrotnie borykało się z kłopotami finansowymi. Nie ma osobowości prawnej. Od roku 2007 r. środki na utrzymanie zapewniło mu rozporządzenie ministra nauki i szkolnictwa wyższego, na mocy którego zwiększono kwotę bazową na działalność statutową UMCS z przeznaczeniem na działalność Kolegium.

W Kolegium studiują tylko doktoranci. Są to głównie osoby z Ukrainy i Polski, ale też m.in. Białorusi, Rosji i Kazachstanu. W rozpoczynającym się w czwartek roku akademickim Kolegium liczyć będzie w sumie 111 słuchaczy.(PAP)

ren/ hes/ mow/
Żródło [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pavulon1982



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Za mój komentarz niech posłuży treść starej lwowskiej piosenki:

Dzisiaj bal u Weteranów,
Każdy zna tych panów,
Bo tam, co niedzieli
Jest zabawy wieli,
A komitet za to bierzy
Czterdzieści halerzy,
Bo si tak należy,
Taj już, taj już'

A muzyczka ino, ano,
A muzyczka rżnie!
Bo przy tej muzyczce
Goście bawią się /wesoło!/
Wszystko jedno czy to męska,
Czy to damska jest!
Byle tylko rżnęła fest, taj fest!

Z panną Manią jakiś frajer
Wielgi piniądz traci -
Trzy gilajzy piwa
Przy bufeci płaci,
Ona wielgim państwu służy,
Taj do niego jurzy:
—Sznycli mam w blatrurzy,
Ta przyjdź pan, przyjdź!

A muzyczka ...

Tam ci znowu jakiś frajer
W kozaka si bawi:
Kastet ma w kieszeni,
A majcher w rękawi.
Ty do niegu ani słowa,
Naj ci Bóg zachowa!
Bo on z Łyczakowa
Je gość, je gość!

A muzyczka ...

A tam znowu jakaś menda
Po sali si szwenda.
Malowane lica,
Szuka sy kibica.
Ali ona go ni znajdzi,
Bo ona bidaczka
Pójdzi do Babaczka
Na szmelc, na szmelc!

A muzyczka ...

A tam znowu jakaś szarża
Mocno si obraża:
-Bo ja mam nagniotki,
Najży pan uważa!
Ja nie lubię gadać wieli
Ty, cywilny cieli,
Tylko w mordę strzeli
Taj już, taj już!

A muzyczka ...

O północy si zjawili
Jacyś dwaj cywili:
Mordy podrapane,
Włosy jak badyli.
Nic nikomu ni mówili
Tylko w mordy bili.
Tak bal zakończyli .
Taj już, taj już!

A muzyczka ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
stonka



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z ziemniaczanego pola

Ryszard Ochódzki napisał:
To kiedy pogrzeb? [...]

Nie tak szybko Rysiu. A Ty pewnie chcesz załapać się na stypę? A? Wink
Poddając powyższe artykuły (i nie tylko) dogłębnej analizie, nasuwa się wniosek, że jedna ekipa zajęła się balsamowaniem (a' la Lenin wiecznie żywy) a druga ekipa specjalistów już pracuje nad wskrzeszeniem umarlaka Very Happy

Znane polskie powiedzenie mówi: Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę!, a czasami dodaje się: Bo na kasie i d.... cały świat się spiera.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Van'ka-vstan'ka
Gość



Ryszard Ochódzki napisał:
Ogłaszam konkurs na nekrolog.



Была без радости любовь, разлука будет без печали
because



Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Musimy walczyć o Uniwersytet Polsko - Ukraiński

Sławomir Skomra, ostatnia aktualizacja 2009-09-30 20:59



Żeby w Lublinie powstał Uniwersytet Polsko - Ukraiński potrzebna jest międzynarodowa umowa, którą ratyfikuje Sejm. - Tak mówią naukowcy i politycy o przyszłości prestiżowej uczelni w Lublinie. Zastanawiają się też, dlaczego upada idea Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów.

Profesor Jerzy Kłoczowski założyciel Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej i pomysłodawca Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego w Lubinie w poniedziałek wycofał Instytut z Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów. Z uczestnictwa w nim zrezygnował także KUL. Uczelnia swoją decyzję tłumaczy tym, że od 2000 roku nie udało się wypracować jasnych form działania EKPiUU i finansowania instytucji. Prof. Kłoczowski dodaje, że obecna formuła kolegium nie prowadzi do utworzenia w Lublinie międzynarodowej uczelni i trzeba szukać nowej drogi.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznaje, że wycofanie się KUL i Instytutu nie ułatwia przedłużających się negocjacji ze stroną ukraińską w sprawie utworzenia uczelni. Ale resort nauki deklaruje, że prace będą kontynuowane. Jednak decyzja KUL i prof. Kłoczowskiego to krok wstecz w sprawie utworzenia w Lublinie Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego.

O sprawę i przyszłość Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego zapytaliśmy naukowców, posłów, ludzi zaangażowanych w działalność EKPiUU.


Prof. Stefan Jurga, były rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest twórcą Collegium Polsko-Niemieckiego Polonicum. W latach 2005-2006 był wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie PiS. Uczestniczył wtedy w pracach nad utworzeniem Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego: - W moim rozumieniu samo wycofanie się Instytutu i KUL z EKPiUU nie oznacza wycofania się konkretnych osób z idei. To właśnie one są najważniejsze. O ile znam środowisko lubelskie, to nie zrezygnują one z zabiegania o utworzenie Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego.

Dla Polski jest szalenie ważnie, żeby mieć taką instytucję, jest to w żywotnym interesie naszego kraju. To idea, która jeszcze nie teraz, ale może przyśpieszyć wejście Ukrainy do Unii Europejskiej. Z moich doświadczeń przy tworzeniu Collegium Polonicum wynika, że jest potrzebna jednostka, która będzie prowadziła taką sprawę. Jeśli nie będzie to Kolegium, to w jego miejsce może powstać inne stowarzyszenie. Zawsze byłem zwolennikiem, żeby uniwersytet powstał na mocy umowy między jedną polską i jedną ukraińską uczelnią. Z tymi dwiema uczelniami mogłyby współpracować inne.

Żeby jednak powstał uniwersytet, potrzebna jest umowa umocowana w prawie międzynarodowym. Jeśli będzie taka umowa ratyfikowana przez Sejm, to instytucja będzie miała zapewnione finansowanie z budżetu państwa. A właśnie tego obciążenia budżetu boją się politycy.


Ks. dr Stefan Batruch, proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie. Propagator zacieśniania stosunków polsko-ukraińskich. Jest m.in. organizatorem corocznych koncertów na granicy Polski i Ukrainy „Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa”. - Sytuacja z kolegium nie jest dla mnie zaskoczeniem. Z roku na rok Uniwersytet Wschodni był coraz mniej realny. Przyczyn takiej sytuacji jest kilka. Po pierwsze nikt poważnie nie traktował tego tematu. Na utworzeniu samodzielnej uczelni w Lublinie nie zależało ani UMCS ani KUL ani nawet Instytutowi Europy Środkowo-Wschodniej. Kolegium było traktowane jako „filia ” UMCS.

Po drugie: nie było skutecznego lobbingu u władzy. Nie było woli politycznej, żeby sprawę doprowadzić do końca. Lubelscy parlamentarzyści, podobnie jak w innych sprawach, mają za słabą siłę przebicia.

Po trzecie: zupełny brak zrozumienia realiów ukraińskich i minimalna ilość kontaktów. Były próby poszukiwania człowieka, który znałby dobrze Ukrainę, ale rektorzy uczelni i ich senaty jej nie znają. Oczekiwali, że wszystko będzie szybko i łatwo. Ale niezrozumienie jest też po stronie ukraińskiej. Z pozycji Kijowa Polska nie jest jedynym i najważniejszym partnerem Ukrainy.

Po czwarte: zaważyło też samo traktowanie doktorantów kolegium. Ci z pierwszego naboru byli pełni entuzjazmu i chcieli w Lublinie czegoś dokonać. Ale zostali zignorowani i spacyfikowani.

Co można zrobić teraz? Trzeba znaleźć osobę lub instytucję, która dobrze zna Ukrainę, wie jakie stosunki tam panują Ale jak na razie w Lublinie nie widzę nikogo takiego. Potrzebna jest też wola polityczna. Jeśli będzie, to uniwersytet powstanie, ale sam się nie utworzy.


Wojciech Wilk, poseł PO, członek polsko-ukraińskiej grupy parlamentarnej. - Posłowie powinni wykorzystywać wszystkie środki, jakie mają do dyspozycji. Także te nieformalne. Powinniśmy się spotkać w gronie lubelskich parlamentarzystów, nie tylko z Platformy czy z PSL i powinniśmy uzgodnić nasze wspólne stanowisko w tej sprawie. Trzeba zrobić wszystko, żeby uniwersytet powstał w Lublinie. Podczas prac grupy polsko-ukraińskiej co prawda nie poruszaliśmy tego tematu, ale uczelnia w Lublinie to bardzo ważny aspekt strategicznego dla Polski Partnerstwa Wschodniego.


Tadeusz Sławecki, poseł PSL, były wiceminister edukacji w rządzie Leszka Millera, zastępca przewodniczącego sejmowej komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży: - Sprawę kolegium znam od wielu lat. Jeszcze jako wiceminister edukacji jeździłem z rządową delegacją do Kijowa i przez lata rozmowy wyglądały tak samo: Ukraińcy mówili, że popierają ideę kolegium i Uniwersytetu Wschodniego, ale nie dołożą ani jednej hrywny. Utworzenie uniwersytetu jest w polskim interesie, bo to oznacza nie tylko doktorantów i studentów, ale także dostęp do ukraińskich archiwów.

Kolegium utrzymywane jest przez stronę polską. Płacą KUL i UMCS. Podejrzewam, że w końcu KUL powiedział "dość".

Żaden polski rząd nie przyśpieszył sprawy powstania uniwersytetu. Jest duża wola ze strony polskiej, ale nie ma jej ze strony ukraińskiej. Jeszcze w czerwcu na posiedzeniu komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży dyskutowaliśmy na ten temat. Dostaliśmy nawet pismo od parlamentu ukraińskiego, że popiera on ideę, ale za tym nie szły żadne pieniądze. Oczywiście możemy się spotkać w gronie posłów i zająć jakieś stanowisko, ale to niewiele da. Wszystko zależy od stanowiska strony ukraińskiej.


Krzysztof Michałkiewicz, poseł PiS, lider partii na Lubelszczyźnie: - Powstanie uniwersytetu to sprawa ważna nie tylko dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego i rządu PiS, ale także dla premiera Tuska. To on podpisał porozumienie z Julią Tymoszenko, premier Ukrainy. Gest prof. Kłoczowskiego i KUL to gest rozpaczy. Odczytuję go jako chęć zmobilizowania władzy do podjęcia wyraźniejszych i zdecydowanych kroków. Oczywiście jako parlamentarzyści zastanowimy się nad wystosowaniem interpelacji do premiera. Chcemy wiedzieć dlaczego mimo zapowiedzi sprawa uczelni nie ruszyła do przodu. Problematyczny jest nie sam uniwersytet ale też sposób jego finansowania czy znalezienie w Lublinie odpowiedniego budynku.


Izabella Sierakowska, poseł SdPl: - To wszystko wygląda niepoważnie. Kolegium było otwierane z hukiem. Miało poparcie prezydentów Polski i Ukrainy. Później była jakaś nieudana inicjatywa prezydenta Kaczyńskiego. Na pewno trzeba coś zrobić w tej sprawie, ale rola posła jest ograniczona. Nie raz - i w tej i w poprzedniej kadencji - pytałam o tę sprawę. Ale cały czas polski rząd się kompromituje.

Na piątek umówiłam się z dr Włodzimierzem Osadczym, kanclerzem Kolegium. Po tej rozmowie ustalimy, co robić dalej. Tu jest potrzebne spotkanie na szczeblu wicepremiera albo pani minister Barbary Kudryckiej. Na pewno po piątkowym spotkaniu zadam pytania o tę sprawę premierowi.


Krzysztof Grabczuk, marszałek województwa lubelskiego: - Z moich wiadomości wynika, że od dłuższego czasu był konflikt między UMCS, KUL a uczelniami ukraińskimi. Ostatnio spotkałem się z prof. Kłoczowskim i nic nie wskazywało na taki obrót spraw. Spotkam się rektorem KUL i dokładnie dowiem się o przyczyny takiej decyzji.

[...]


Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Link: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wywiad z Kanclerzem z dn. 30.09.2009
because



Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez because dnia Czw 10:37, 01 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
pavulon1982



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5



Debata. Uratować Uniwersytet Polsko-Ukraiński!

Sławomir Skomra, ostatnia aktualizacja 2009-10-01 18:00



- Prace nad utworzeniem w Lublinie Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego muszą być kontynuowane. Najlepiej przy współpracy z Komisja Europejską - uważa prof. Jerzy Pomianowski i staje w obronie międzynarodowej uczelni. W poniedziałek będziemy o tym dyskutować na wspólnej debacie "Gazety" i wydziału politologii UMCS.

Nad utworzeniem w Lublinie prestiżowej uczelni zbierają się czarne chmury. W poniedziałek z Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów wystąpił prof. Jerzy Kłoczowki i KUL.

Przed dziewięcioma laty kolegium zakładali UMCS, KUL i Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, którym kieruje prof. Kłoczowski. Miało być ono początkiem do powstania w Lublinie Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego. Po decyzji Instytutu i KUL przyszłość uczelni stoi pod znakiem zapytania.

O tym, że międzynarodowa uczelnia jest potrzebna, bo jest to krok w stronę polepszania stosunków z naszym wschodnim sąsiadem mówili już politycy i naukowcy. Do tego licznego grona przyłączają się kolejni.

Prof. Jerzy Pomianowski, eseista, prozaik, ekspert ds. Europy Wschodniej: - Idea Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego upadła już dawno, kiedy odmówiono pomocy prof. Kłoczowskiemu, który stworzył Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów. Przez lata nie udało się znaleźć nawet lokalu dla studentów ukraińskich. Chociaż Lublin nie jest ani miastem przeludnionym, ani zbyt uprzemysłowionym. Kuria Lubelska, kierowana przez znakomitego człowieka, abpa Józefa Życińskiego, chciała przeznaczyć budynek pod uniwersytet, ale i to się ostatecznie nie udało.

W wyniku tych wszystkich przeciwności przyjeżdżający do Lublina ukraińscy studenci nie mieli dla siebie pomieszczeń i nie czuli się tu swobodnie.

Dodatkowo politycy obydwu krajów nie wykorzystali szansy na utworzenie w Lublinie uczelni. Nie tylko obecny, polski rząd ale i wszystkie poprzednie nie wykonały w tej sprawie nic, oprócz mówienia o strategicznym partnerstwie z Ukrainą. Jednak w sprawie partnerstwa nic nie zrobiono. Są tego dwa przykłady: gospodarczy - rurociąg wschodni, doprowadzony przez Ukraińców do granicy polskiej nie został przedłużony do rafinerii w Płocku. Ten rurociąg w dużej mierze uniezależniłby nas od dostaw rosyjskiego gazu.

Drugi przykład dotyczy sfery kulturalnej - jest nim właśnie Uniwersytet Polsko-Ukraiński, któremu nawet nie zapewniono pomieszczeń.

Takiemu postępowaniu musi się przeciwstawić grono przyjaciół Ukrainy. A może ściślej mówiąc - przyjaciół Polski w Polsce. Bo to nie Ukraińcy szkodzą wspólnym kontaktom, tylko Polacy.

Jestem takiego samego zdania jak Jerzy Giedroyc, że bez niepodległej Ukrainy niepodległość Polski jest zagrożona. O zaistniałą sytuację z uniwersytetem nie obwiniałbym polskiego rządu. Prace nad powstaniem nowej uczelni muszą być kontynuowane. Najlepiej przy współpracy z Komisją Europejską.

Dr Grzegorz Kuprianowicz, były kanclerz EKPiUU (2004-2006), pracownik naukowy Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, prezes Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie: - Przede wszystkim należy pamiętać, że Europejskie Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów powstało jako zalążek przyszłego uniwersytetu polsko-ukraińskiego. Od początku traktowane więc było jako ciało tymczasowe, swoisty poligon doświadczalny dla przyszłego uniwersytetu. Wydaje się, że źle by się stało, gdyby znowu zaczynano teraz tworzyć wszystko od zera. Są już pewne doświadczenia, dorobek, wypracowana jest formuła współpracy będąca wspólnym osiągnięciem wszystkich uczelni założycielskich, mimo oczywistych niedoskonałości.

Pierwszoplanowym zadaniem wydaje się w tej chwili doprowadzenie do jak najszybszego (w perspektywie kilku miesięcy) podpisania polsko-ukraińskiej umowy międzyrządowej o powołaniu Europejskiego Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego z siedzibą w Lublinie. Oczywistym jest, iż powinien on powstać na bazie EKPiUU, które funkcjonowałoby do czasu rozpoczęcia działalności uniwersytetu. Należy mieć nadzieję, że uda się wreszcie zmobilizować lubelskie elity - polityczne, naukowe, społeczne - do skutecznego lobbingu, aby uniwersytet polsko-ukraiński w Lublinie stał się rzeczywistością. Zdawałoby się, że nikogo nie trzeba przekonywać, iż jest to szansa dla miasta i regionu na umocnienie pozycji Lublina jako miejsca ważnego w stosunkach polsko-ukraińskich i ważnego ośrodka na wschodniej granicy Unii Europejskiej. Jednak fakt, że przez 10 lat - bo właśnie w tym roku mija dziesięciolecie zabiegów o uczelnię polsko-ukraińską w Lublinie - nie udało się doprowadzić do jej powstania, wskazuje na brak zrozumienia znaczenia tej idei lub odpowiedniej determinacji w jej realizacji. Byłoby bardzo szkoda, gdyby Lublin stracił szansę, na którą pracowano przez te wszystkie lata.

Podnoszone w dyskusjach różnorodne kwestie szczegółowe (sposób finansowania, kryzys gospodarczy, istniejące realia, personalia, nieporozumienia instytucjonalne itp.) mają znaczenie drugorzędne. Najważniejsza jest wola polityczna. Gdy ona zaistnieje ze strony rządów Polski i Ukrainy - uniwersytet powstanie.


Zapraszamy na debatę

Przedstawiliśmy dotąd tylko kilka głosów na temat międzynarodowej uczelni w Lublinie. W najbliższy poniedziałek, 5 października, zapraszamy na debatę "Gazety" i Wydziału Politologii UMCS. Razem będziemy zastanawiać się jak uratować Uniwersytet Polsko-Ukraiński. Na spotkanie zaprosiliśmy lubelskich posłów wszystkich opcji politycznych, marszałka województwa, rektora UMCS i ludzi zaangażowanych w powstanie uniwersytetu oraz zwolenników zacieśniania stosunków między Polską a Ukrainą. Początek debaty w poniedziałek o godz. 17 w auli wydziału przy Pl. Litewskim 3.

[...]


Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Link: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jak uratować Uniwersytet Polsko - Ukraiński?
stonka



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z ziemniaczanego pola



Jak uratować Uniwersytet Polsko - Ukraiński?

Sławomir Skomra, ostatnia aktualizacja 2009-10-04 20:23



Pod takim hasłem odbędzie się w poniedziałek wspólna debata "Gazety" i wydziału politologii UMCS. Zapraszamy na godzinę 17. Wspólnie będziemy dyskutować na tym, jakie podjąć kroki żeby doprowadzić do powstania w Lublinie międzynarodowej uczelni. - Jest ona w żywotnym interesie Polski - uważa prof. Stefan Jurga

Czarne chmury nad utworzeniem uczelni zebrały się przed tygodniem gdy z Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów wystąpił KUL i Instytut Europy Środkowo - Wschodniej. Kolegium powstało w 2000 roku, utworzyły je wymienione instytucje i UMCS oraz uniwersytety z Kijowa i Lwowa. Miał to być zalążek dla powołania do życia Uniwersytetu Polsko - Ukraińskiego. Jednak KUL i Instytut uznały, że przez te lata nie udało się wypracować jasnych norm współpracy miedzy uczelniami i "ojcowie założyciele" stracili wiarę, że Kolegium doprowadzi do utworzenie międzynarodowej uczelni.

Co dalej z Uniwersytetem? Na to pytanie przez tydzień staraliśmy się odpowiedzieć razem z politykami, samorządowcami, naukowcami i ludźmi zaangażowanymi w polepszenie stosunków polsko - ukraińskich. Propozycji było wiele: Ks Stefan Batruch, proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie mówił wprost, że w Lublinie potrzebna jest wiodąca instytucja lub osoba, która poświęci siły dla powstania uczelni.

Taras Woźniak, politolog, redaktor naczelny lwowskiego, kulturalno - społecznego czasopisma "Ji", dodał, że potrzebujemy międzynarodowej umowy między Polską a Ukrainą. Zaznaczył również, że strona ukraińska powinna się jasno określić czy chce uniwersytetu. Jeśli tak, to musi silniej uczestniczyć w jego tworzeniu.

W pracach nad utworzeniem uniwersytetu uczestniczył prof. Stefan Jurga, w latach 2005 - 2006 wiceminister nauki. Niestety na debatę nie może przyjechać, ale przysłał list do redakcji, który w jego imieniu odczytamy. "Jestem przekonany, że w żywotnym interesie Polski dla budowy i rozwijania przyjaznego sąsiedztwa polsko-ukrainskiego jest potrzeba powołania instytucji naukowo-dydaktycznej, specjalizującej się w kształceniu studentów polskich i ukraińskich" - zaczyna swój list prof. Jurga.

Na debatę zapraszamy w poniedziałek o godz. 17 do auli wydziału politologii UMCS przy PL. Litewskim 3.


Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Link: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
O Kolegium napisali
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 4 z 8  

  
  
 Odpowiedz do tematu