O Kolegium napisali

Wysłany: Pon 10:21, 30 Mar 2009

Na międzynarodową uczelnię jeszcze poczekamy

Paweł P. Reszka
2009-03-29, ostatnia aktualizacja 2009-03-29 20:43

Uniwersytet polsko-ukraiński pod znakiem zapytania. Po raz kolejny. Tym razem Ukraińcy nie mogą się porozumieć

Jeszcze na początku roku wydawało się, że po latach starań powołanie w Lublinie międzynarodowej uczelni w ciągu kilku miesięcy stanie się faktem. Uczelnia miała czerpać z doświadczeń kolegium polsko-ukraińskiego, założonego przed ośmiu laty przez UMCS, KUL i trzy ukraińskie uczelnie, które nawet nie ma osobowości prawnej.

Przypomnijmy - rok temu premier Donald Tusk podpisał z premier Julią Tymoszenko deklarację dotyczącą powołania uniwersytetu polsko-ukraińskiego. Szczegóły opracował potem zespół ekspertów obu krajów. Urzędnicy polskiego resortu nauki szacowali, że porozumienie dotyczące nowej uczelni zostanie może zostać podpisane już w marcu. Jeszcze nigdy kwestia nowej uczelni nie była tak bliska szczęśliwego finału.

Jednak nieoczekiwanie sprawy się skomplikowały. W połowie lutego wizytę w Kijowie złożyła polska delegacja. Na początku marca do Warszawy przyjechać mieli z rewizytą urzędnicy ukraińscy. Ta wizyta została jednak odwołana niemal w ostatniej chwili, bez podania przyczyny.

- Nagle okazało, się że wśród samych Ukraińców nie ma zgody na to jaki kształt miałby mieć uniwersytet - tłumaczy jeden z urzędników ministerstwa nauki. - Zaskakuje nas to, bo sądziliśmy, że wszystko jest już ustalone. Podczas lutowej wizyty w Kijowie podpisaliśmy ze stroną ukraińską protokół, zgodnie z którym główną siedzibą miał być Lublin. A na Ukrainie miał zostać ulokowany instytut badawczy nowej uczelni. Jeszcze w lutym było oczywiste, że znajdzie się on we Lwowie. Nikt nie podważał kwestii, że uczelnia powinna być ulokowana w dwóch miastach położonych blisko granicy. Teraz jednak okazało, się, że po stronie ukraińskiej pojawiły się głosy, że zamiast Lwowa instytut powinien być w Kijowie. Wiele wskazuje na to, że to rozgrywki polityczne.

Prace nad nową uczelnią uległy zahamowaniu. Strona polska nie wie jaką koncepcję ma na nią Ukraina.

Lubelski naukowiec związany z kolegium polsko-ukraińskim tłumaczy: - Moim zdaniem, to po prostu gra na zwłokę prof. Iwana Wakarczuka, ukraińskiego ministra oświaty i nauki w rządzie Julii Tymoszenko, nota bene wybitnego fizyka od lat kierującego Uniwersytetem Iwana Franki we Lwowie. Po pierwsze nie ma on pewności jak długo ten rząd się utrzyma, stąd może nie chcieć podejmować wiążących decyzji. Po drugie pamiętajmy, że Ukraina jest w katastrofalnej sytuacji finansowej. Tym bardziej pewne decyzje finansowe - związane z nową uczelnią - w praktyce mogą się okazać bez pokrycia. Kryzys również dotkliwie dotknął szkolnictwo wyższe. Liczy się każdy grosz. Naukowcy tracą pracę. Przykładowo, mówi się, że Uniwersytet w Drohobyczu ma zostać zdegradowany do roli instytutu lwowskiego uniwersytetu.

Pod koniec marca w Warszawie miała gościć premier Tymoszenko. Jednak już wiadomo, że do wizyty w tym terminie nie dojdzie. Została przełożona na maj.

Bartosz Loba, rzecznik resortu nauki: - Można przewidywać, że do przyjazdu pani premier raczej żadna ostateczna decyzja w sprawie międzynarodowego uniwersytetu nie zapadnie, chociaż czynimy ku temu intensywne starania.

Jaki miałby być uniwersytet

Uczelnią (powołaną przez porozumienie rządowe ratyfikowane przez prezydenta za uprzednią zgodą Sejmu wyrażoną w ustawie) miała zarządzać rada powiernicza, w której skład weszliby przedstawiciele Polski i Ukrainy. Powoływaliby oni prezydenta uniwersytetu, który pełniłby rolę menadżera. Senat zaś miałby się koncentrować wyłącznie na kwestiach dotyczących kształcenia czyli np. ustalaniu nowych kierunków studiów.

Tak zorganizowanej szkoły wyższej jeszcze w Polsce nie ma.

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Link: [link widoczny dla zalogowanych]

Dołączył: 09 Mar 2009

Świetny pomysł, by zamieszczać tu informacje prasowe o Kolegium.

Dołączył: 11 Mar 2009

А що більше про колегіум ніхто нічого не пише?? Цікаво, це добре чи погано???

Dołączył: 07 Mar 2009

Ministerstwo nauki: trudności z powołaniem Polsko-Ukraińskiego Uniwersytetu Europejskiego

PAP
ostatnia aktualizacja 2009-05-21 19:45

Współpraca polsko-ukraińska w sprawie powołania Polsko-Ukraińskiego Uniwersytetu Europejskiego nie układa się najlepiej - wynika z informacji przedstawionej przez resort nauki, którą w czwartek przyjęła sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży.
"Zdecydowanie chcemy powołania tej uczelni, ale trudność polega na braku ostatecznego określenia jej kształtu, a także jej finansowego zabezpieczenia" - powiedziała PAP podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Grażyna Prawelska- Skrzypek.

Jak podkreśliła, wspólna uczelnia Polski i Ukrainy służyłaby zbliżeniu obu narodów. "Nikt nie kwestionuje jej sensu, ale kłopot polega na tym, że trudno nam się porozumieć w szczegółach. Brakuje jednoznacznego stanowiska ze strony Ukrainy" - powiedziała i dodała, że nie udało się m.in. ustalić ostatecznej lokalizacji uczelni.

Powołanie uczelni zakłada deklaracja o powołaniu Polsko- Ukraińskiego Uniwersytetu Europejskiego podpisana 28 marca 2008 r. w Kijowie przez premiera Donalda Tuska i premier Ukrainy Julię Tymoszenko.

Jak tłumaczyła Prawelska-Skrzypek, strona ukraińska po wstępnym ustaleniu, że uniwersytet powstanie na terenie Lublina, nagle zmieniła decyzję i zaproponowała, aby wspólna uczelnia miała dwie główne siedziby w Warszawie i Kijowie, z dwoma filiami w Lublinie i we Lwowie.

"To jest dla nas trudne do zaakceptowania, ponieważ jak do tej pory uczelnie lubelskie i władze Lublina bardzo zaangażowały się w utworzenie tej uczelni w przyszłości" - powiedziała. Jak przypomniała, w Lublinie działa Europejskie Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów, na bazie którego ma powstać polsko- ukraińska uczelnia.

Według niej, dodatkowe trudności polegają na wielokrotnym przekładaniu terminu rozmów przez stronę ukraińską i niespójność stanowisk ukraińskiej administracji prezydenta Wiktora Juszczenki i premier Julii Tymoszenko.

"Ta płynność stanowisk, nie tyko ze strony ukraińskiej, ale także polskiej, bo swoje interesy próbują rozgrywać także uczelnie lubelskie, utrudnia sfinalizowanie sprawy" - mówiła wiceminister nauki.

Trwająca obecnie akademicka współpraca między Polską a Ukrainą została zapoczątkowana w 2000 r., kiedy zostało powołane w Lublinie Europejskie Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów. Jest ono międzyuczelnianą jednostką dydaktyczno- naukową, utworzoną przez Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej wáLublinie i Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II - ze strony polskiej oraz Narodowy Uniwersytet im. Tarasa Szewczenki wáKijowie, Narodowy Uniwersytet "Akademia Kijowsko-Mohylańska" i Narodowy Uniwersytet im. Iwana Franki we Lwowie - ze strony ukraińskiej.

Kolegium jest finansowane wyłącznie przez stronę polską. Obecnie studiuje tam ok. 150 doktorantów, przede wszystkim obywatele Ukrainy i Polski, ale także Białorusi, Kazachstanu, Litwy, Mołdawii, Rosji i Słowacji.

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Link: [link widoczny dla zalogowanych]

"Ta płynność stanowisk, nie tyko ze strony ukraińskiej, ale także polskiej, bo swoje interesy próbują rozgrywać także uczelnie lubelskie, utrudnia sfinalizowanie sprawy" - mówiła wiceminister nauki.

Ciekawe, kto do tego wszystkiego doprowadzil?

Parafrazujac Marszalka - Wam tylko kury szczac prowadzic, a nie Kolegium kierowac, Panowie Kucy i Osadczy.

Dołączył: 07 Mar 2009

Co by tu jeszcze spiepszyć Panowie co by tu jeszcze spiepszyć ??? Poza tym uważam, że zastepca przewodniczacego samorządu powinien odejść !!!

"sz" jest celowe

Dołączył: 11 Mar 2009

Ale jak?? Dopiero wczoraj wybrany, niestety:( Sad

Poza tym uważam, że zastępca przewodniczącego samorządu powinien odejść !!!!!

Dołączył: 11 Mar 2009

''Uniwersytet Polsko-Ukraiński w Lublinie jest wciąż bytem wirtualnym''.
"Gazeta Wyborcza", sobota niedziela 6-7 czerwca 2009, str.28 autor Marcin Wojciechowski

Tyle o nas napisali........... Hej, Wielki Kanclerze, gdzie jestesz? Gdzie twoje relacje o tym, co zrobiłesz dla Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego? Może coś mają do powiedzenia zastępcy: Іван Шерстюк і Сергій Таран? Nie, no to najlepsze specjaliści do powołania nowego uniwersytetu, innych niema. Przecież skąd? Może Wielki Kanclerz chce opowieść o swojich spotkaniach w Ukrainie i Polsce? Czy może o honorarium za książkę, wydaną za pieniądze UMCS??? Czy może o kasie, wydanej dla reprezentatywnych delegacje Wielkiego Włodzimierza????? Pytania..........

Holub, jesli chcesz sie dowiedziec o wielkich sukcesach Wielkiego Kanclerza, to przyjdz na nastepna inauguracje. Uslyszysz tam kolejne "wspaniale" (i nic nie warte) przemowienie WO na temat tego, jak wielkie sukcesy osiagnelo Kolegium (z nim rzecz jasna na czele), ze bylismy nad przepascia, ale zrobilismy wielki krok do przodu Very Happy

P.S. Zastanawia mnie tylko czy wciskajac te wszystkie kity o wielkich sukcesach i pieniadzach z Ukrainy on mysli, ze my to kupimy?

holub napisał:

Hej, Wielki Kanclerze, gdzie jestesz? Gdzie twoje relacje o tym, co zrobiłesz dla Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego?

Podobno funkcje dyrektora 3 lata temu utworzono po to, by kanclerza odciazyc od biezacych spraw. Zeby kanclerz zajal sie tylko sprawa przeksztalcenia w uniwersytet. Jaki kon jest - kazdy widzi. Ani uniwersytetu, ani sukcesow. To co on trzy lata robil???

holub napisał:

Może Wielki Kanclerz chce opowieść o swojich spotkaniach w Ukrainie i Polsce? Czy może o honorarium za książkę, wydaną za pieniądze UMCS??? Czy może o kasie, wydanej dla reprezentatywnych delegacje Wielkiego Włodzimierza?????

Podobno kanclerz na "zasadach spolecznych" pelni te funkcje. Bieeeedny, za darmo pracuje. Ciekawe, że nie chce oddac stolka nikomu. Podobno 3 lata temu nikt nie chcial. Ciekawe dlaczego ani wtedy, ani teraz konkursu nie ogloszono. A moze by tak jednak ktos sie znalazl chetny?
Na nasz "Rocznik" kasy ni ma od dwoch lat, a na publikacje habilitacji kanclerza i delegacje comiesiecznie sa. Tylko co z tych 3-letnich wyjazdow wynika? Gdzie sa wyniki? Moze by ktos go wzial i wreszcie rozliczyl z tego wszystkiego?

A dyrektora po co trzymaja? Przeciez nowy statut likwiduje stanowisko dyrektora? Czyz to nie jest marnotrawstwo? Ciagle placza, ze na Kolegium kasy nie ma. Juz nie wspomne o tym, ze od pazdzienika w Kolegium jest 4 pracownikow i 2 szefow Very Happy