Forum www.kolegiant.fora.pl Strona Główna


www.kolegiant.fora.pl
Nieoficjalne forum Kolegianta - Pisma Słuchaczy i Przyjaciół Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów
Odpowiedz do tematu
Felieton - Wspólne tworzenie polsko-ukraińskiej historii
kolegiant
Administrator


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Felieton

Wspólne tworzenie polsko-ukraińskiej historii, czyli jak rozumiem ideę EKPiUU



Większość prac naukowych dotycząca stosunków polsko-ukraińskich poświęcona jest przede wszystkim analizie polityczno-prawnych działań podejmowanych przez elit władzy obu krajów. Nie zagłębiając się w tę sferę naszych wzajemnych kontaktów chciałabym jednak króciutko odnieść się do charakteru politycznych relacji polsko-ukraińskich. Dla mnie, jako obserwatora, mają one jedynie charakter oficjalnych spotkań i kolejnych deklaracji, które niewiele wnoszą w nasze codzienne życie a tym bardziej nie pomagają młodym ludziom w przełamywaniu wzajemnych barier w postaci stereotypów funkcjonujących w obu społeczeństwach. W swoich krytycznych uwagach posunę się nawet dalej: mianowicie po obu stronach Bugu w centralnych organach władzy brak jest rzetelnej koncepcji polityki zagranicznej wobec drugiej strony. Ani Polska ani Ukraina, która jest krajem de facto bardziej niestabilnym politycznie, nie ma opracowanej długofalowej strategii wobec swojego sąsiada, która umożliwiłaby rzeczywistą i realną współpracę między naszymi państwami. Podobnie rzecz ma się na szczeblu lokalnym — choć tutaj sytuacja jest odrobinę lepsza. W tej krótkiej i bardzo ogólnej krytycznej ocenie wzajemnych naszych relacji nie można pominąć jednak zasadniczego ich elementu, jakim są kontakty społeczne, a zwłaszcza działalność o charakterze naukowo-dydaktycznym różnego rodzaju instytucji. Owa działalność nabiera szczególnego wymiaru i ma niezwykle istotne znaczenie w stosunkach polsko-ukraińskich — tworzy naszą wspólną historię.

Odchodząc od kwestii stricte politycznych należy tutaj podkreślić, iż analiza stosunków polsko-ukraińskich w kontekście wielokulturowości i wzajemnej tolerancji na płaszczyźnie wymiany czy współpracy młodych ludzi, jest niezwykle skomplikowanym zadaniem. Nasza wspólna bowiem, trudna historia, nie skłaniała na początku lat dziewięćdziesiątych i później do formułowania optymistycznych prognoz rozwoju współczesnych, przyjaznych kontaktów obu państw – opartych na partnerstwie. Polaków i Ukraińców dzieliło bowiem do niedawna praktycznie wszystko: aspiracje narodowe, wzajemne roszczenia wobec terytorium, stereotypy i mity narodowe, zbiorowa pamięć wzajemnie wyrządzonych sobie krzywd. Fakt, że Polska jako pierwsze państwo na świecie uznała niepodległość Ukrainy, a następnie w nazajutrz po referendum niepodległościowym nawiązała z tym nowym państwem stosunki dyplomatyczne, stał się przełomowym wydarzeniem nie tylko dla obu państw i narodów, ale i stosunków
w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Ogłoszenie Deklaracji Niezależności Ukrainy, a następnie podpisanie umów między naszymi państwami o charakterze międzynarodowym (m.in. Traktatu o dobrym sąsiedztwie) okazało się o wiele prostsze niż zmiana wewnętrznej mentalności ludzi po obu stronach Bugu. Proces ten potrzebuje odpowiednich uwarunkowań zewnętrznych poprzez umiejętnie prowadzoną politykę władz, potrzebuje nowej generacji ludzi, wychowanej w poszanowaniu pewnych wartości wywodzących się z własnej kultury, potrzebuje wreszcie wiedzy na temat „obiektywnej” historii obu narodów, poznania swoich i obcych korzeni. Jednym słowem potrzebuje uzmysłowienia sobie z jednej strony swojej własnej odrębności kulturowej z drugiej zaś strony charakterystycznej dla naszego regionu wspólnoty dziejowej. Swoistym paradoksem pozostaje fakt, iż spośród obecnych sąsiadów Polski to właśnie Ukraińcy pozostają najmniej znanym narodem. Podobnie rzecz ma się z naszym obrazem u wschodniego sąsiada. Sytuacja ta wynika jeszcze z doświadczeń okresu międzywojennego oraz konfliktów czasów drugiej wojny światowej, a opiera się w głównej mierze na procesach generalizujących pewne zjawiska. Rok 1991, kiedy to Ukraina uzyskała niepodległość, niewiele w tym zakresie zmienił. Nasza wzajemna wiedza o nas samych ma charakter jednostronny, jest pełna różnego rodzaju stereotypów, kształtowana jest głównie na podstawie informacji, stanowiących próbę interpretacji bieżących wydarzeń politycznych. Stąd moim zdaniem „odkrywanie” Ukrainy i Polski to poznawanie historii i kultury, czyli analiza elementów składających się na tożsamość narodową. Co to znaczy być Ukraińcem? Co to znaczy być Polakiem? Jakie wartości, przekonania czy wydarzenia z przeszłości określają dziś świadomość tych, którzy deklarują przynależność do narodu ukraińskiego czy do narodu polskiego?

Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, iż są to zagadnienia do analizy dla naukowców: historyków bądź politologów. Jestem jednak przekonana, że podejście to nie jest właściwe, a na pewno szkodzi wzajemnym naszym stosunkom. Poznajmy najpierw przeszłość by zrozumieć teraźniejszość i być w stanie kształtować przyszłość w myśl łacińskiej paremii „historia nauczycielką życia jest”. Innymi słowy należy zdobyć wiedzę na temat spuścizny kulturowo-dziejowej narodu ukraińskiego i polskiego, by móc zrozumieć mechanizmy podejmowanych działań w dniu dzisiejszym. Dopiero na tych fundamentach będziemy w stanie zbudować wzajemne relacje oparte na wzajemnym szacunku i tolerancji swojej odmienności. Tylko wtedy będziemy w stanie przełamać funkcjonujące po obu stronach Bugu stereotypy.

Ale jest tutaj pewna pułapka, o której wspominał już w marcu 1952 r. Józef Łobodowski na łamach paryskiej Kultury: „Teren, na którym odbywają się nieliczne spotkania polsko-ukraińskie, jest tak najeżony kolczastymi zasiekami, przekopany wilczymi dołami, zaśmiecony wzajemnymi uprzedzeniami i podejrzeniami, przesiąknięty stęchłą wodą anachronicznych opinii (...) [że] trzeba teren ten choćby częściowo oczyścić i zdrenować, bo inaczej zagubimy się w nim bez ratunku. (...) Jakież jest wyjście z krwawego kręgu tej nienawiści? (...) Spierać się do końca o to, kto pierwszy zaczął, kto bardziej zawinił, kto przelał więcej krwi? Czy może właśnie pokusić się o inne pierwszeństwo, o pierwszeństwo wyciągniętej dłoni?”.

„Ale czy nic nas nie łączy? Czyż nie ma w przeszłości i takich wydarzeń, takich zjawisk, o które mógłby się zahaczyć wątły bluszcz przyszłej przyjaźni i z czasem, w przychylniejszych warunkach, rozróść się w potężne drzewo?”.

Przychylając się do zawartej w tych słowach idei „I have a dream”, aby budowa naszego polsko-ukraińskiego drzewa, wspartego na wspólnym pniu o różnorodnych konarach żyjących ze sobą w pełnej zgodzie i symbiozie była prowadzona również przez Polsko-Ukraiński Uniwersytet. Jestem przekonana, abstrahując od sytuacji politycznej w obu krajach, że to nasze drzewo staje się coraz to silniejsze i bardziej rozłożyste dzięki doktorantom EKPiUU.

Aneta Tkaczyk



Zródło: [link widoczny dla zalogowanych] — Pismo Słuchaczy i Przyjaciół EKPiUU w Lublinie, Nr 2 (5), kwiecień—czerwiec 2009 r., s.14—16.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Felieton - Wspólne tworzenie polsko-ukraińskiej historii
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu